Kochani, mój zeszłoroczny wpis bije rekordy odsłon, dostaje też mnóstwo pytań na ten temat więc postanowiłam go odświeżyć, dodać kilka rzeczy i zamieścić jeszcze raz. Z racji tego, że ja za pieczenie pierniczków w tym roku wzięłam się zdecydowanie wcześniej (tak, tak zaszalałam i upiekłam je już wczoraj) tak więc przepis jest wypróbowany po raz kolejny i jak dla mnie jest rewelacyjny ! Pierniczki jak dla mnie są identyczne w smaku jak te z mąki pszennej i cukrem (dla mnie nawet smaczniejsze) ale są tysiąc razy zdrowsze i mniej kaloryczne i idealne do codziennej kawy !:) W tym roku zrobiłam je z mąki żytniej razowej, nie są takie piękne jak te z tamtego roku, bo widać przemiał mąki, ale jeśli ozdabiacie pierniczki, czy smarujecie je białkiem do pieczenia to w niczym to nie przeszkadza.
Z podanej porcji wychodzi około 40 szt. (cienkich pierniczków)
Jeśli na co dzień jecie słodycze/słodzicie kawę czy herbatę to dodajcie odrobinę więcej ksylitolu.
SKŁADNIKI
● 1 i 3/4 szklanki mąki żytniej
● 1/4 szklanki miodu
● 2 łyżki ksylitolu
● 1,5 łyżki jogurtu naturalnego
● 1 jajo
● pół łyżeczki sody
● 2 łyżeczki przyprawy do piernika (uważajcie, żeby była bez cukru i bez mąki pszennej!)
1. Miód podgrzewamy z ksylitolem.
2. W misce mieszamy : mąkę, sodę, przyprawę, jajko, jogurt i wlewamy miód.
3. Wyrabiamy ciasto + można włożyć na chwilę do lodówki, jeśli jest za bardzo miękkie.
4. Rozwałkowujemy ciasto i wycinamy pierniczki.
5. Pieczemy około 10 - 15 (w zależności od grubości pierniczków) w 190°.
6. Standardowo przechowujemy w blaszanym pojemniczku, jeśli pieczecie na ostatnią chwilę polecam włożyć kawałki jabłka i wymieniać co kilka dni - szybciej zmiękną.
EDIT: Nie zmiękły, ale uratowałam je jabłkiem - na drugi dzień od włożenia jabłka były miękkie :)
Wartości odżywcze dla jednej sztuki:
kalorie: 50 kcal
białko: 1,4 g
węglowodany: 12,2 g
tłuszcze: 0,5 g
błonnik: 0,5 g